czwartek, 30 sierpnia 2012

Przeznaczenie, misja, los

      Czy człowiek kieruje swoim losem, czy też jest z góry narzucony? Pytanie i temat rzeka na długi zimowy wieczór. Czy istnieje coś takiego jak przeznaczenie i rola w życiu do wypełnienia?




     Myślę, iż ogólny los człowieka, jego cel w życiu i przeznaczenie jest z dużej mierze określone w dniu urodzin. Moim zdaniem niepoprawne jest patrzenie na życiowy cel i przeznaczenie przez stwierdzenia: ja osiągnąłem/osiągnęłam, mój sukces. Ponieważ nasze działania, słowa wpływają na innych w jakimś stopniu, więc bardziej trafnie będzie patrzeć na własną rolę w społeczności niż konkretnie własny los, który kreuje w dużej mierze społeczność.

     Na wszystko, co mamy pod względem materialnym i duchowym wpływa otoczenie, charakter nabyty, jak i cechy charakteru ukształtowane za życia. Żadnej osoby w życiu nie spotyka się przypadkowo. Każdy, kogo spotykamy ma nam coś do przekazania, choć pozornie może wydawać się inaczej. Nie ma to znaczenia, pozytywna wiadomość, czy negatywna. Każda wiadomość, coś, co przekaże druga osoba ma wpływ na sposób myślenia, postrzegania spraw i świata oraz zdobyty bagaż wszelkich doświadczeń.

     Wiele osób zadaje sobie pytanie "co osiągnąłem/osiągnęłam w życiu" i dochodzi do wniosku, że nic, że prowadzi zwykłe życie, żyje z dnia na dzień i prawie wszystkie dni są do siebie podobne. To jest myślenie jedynie z własnego punktu i przez pryzmat własnej osoby. Można nie zdawać sobie sprawy, w jakim stopniu właśnie nasze życie postępowanie wpłynęło na inne osoby, zainspirowało do działania i pozwoliło osiągnąć sukces z pożytkiem dla innych ludzi. To nasze niepozorne działanie, niby nie znaczące słowa mogą być tym przeznaczeniem.

wtorek, 7 sierpnia 2012

Radiestezja - prawda czy fałsz?

     Radiestezja - czyli prawda czy fałsz? Takich i podobnych pytań stawiano wiele. Usiłowano dowodzić prawdziwości wielu hipotez zarówno za, jak i przeciw działaniu radiestezji.


     Jest cała masa publikacji przecząca prawdziwości badań radiestezyjnych i podważająca jest prawdziwość i przydatność. Są nawet opracowane matematyczne dowody mające podważyć badania, prawa radiestezyjne. O ile z matematyką nie ma co dyskutować, bo 2+2 zawsze będzie równe 4, o tyle podważyć można założenia i dane dające punkt wyjścia do obliczeń. Równie duża jest liczba opracowań w sieci potwierdzająca autentyczność radiestezji jako wiedzy i zjawisk badanych radiestezyjnie.


Pomiar naukowy a radiestezyjny.

     Jeżeli dokonuje się pomiaru jakiegoś źródła elektrycznego o napięciu np.: 100V woltomierzem, który ma w danych technicznych podaną tolerancję wskazań +/- 1%, to jedyny wynik pomiaru, jaki można uzyskać jest z zakresu 99-101 woltów.


     Natomiast badanie radiestezyjne jest badaniem biometrycznym, czyli w skład elementów pomiarowych wchodzą jednocześnie człowiek i przyrząd radiestezyjny. Źródłem błędu wskazań radiestezyjnych, a czasem całkowitej pomyłki jest czynnik ludzki, któremu nie można nadać jakieś tolerancji, czy nawet wskazać źródła pochodzenia błędu. Na wynik pomiaru radiestezyjnego wpływa stan emocjonalny, samopoczucie, otoczenie i wiele innych elementów zewnętrznych i wewnętrznych, które pochodzą od samego radiestety - errare humanum est.


Moje zdanie na zakończenie.

     Z sama radiestezją jako wiedzą nie ma co dyskutować moim zdaniem, tak samo, jak z matematyka wspomnianą na początku. Badania i pomiary radiestezyjne były prowadzone od czasów starożytnych. Trafniej będzie prowadzić dyskusję nad wyeliminowaniem, lub przynajmniej zminimalizowaniem wpływu czynnika ludzkiego odpowiedzialnego za błędne wskazania i wyniki badań radiestezyjnych.

sobota, 21 lipca 2012

Jin-Jang a świat żywy



Chciałbym w dzisiejszym wpisie opisać prostymi słowami znaczenie symbolu Jin-Jang i odniesienie tej idei do otaczającego nas świata. Jak to jest, że pierwiastek słaby, ciemny, "zły" jest potrzebny a tylko równowaga daje postęp i czynnik pozytywny oraz negatywny jest tak samo potrzebny?

Krótkie wprowadzenie.
Symbol Jin-Jang przedstawia dwa kolory, czarny i biały. Symbolizują one dwie skrajności: czarne i białe, słabe i silne, niebo i ziemię, kobietę i mężczyznę. Są to po prostu dwie skrajności symbolizowane przeciwstawnymi kolorami. Kolory nie są od siebie oddzielony pionową kreską, ale "zawijasem". Ma to symbolizować wzajemne przenikanie się wymienionych przeciwstawności. Ponieważ żadna z połówek nie może funkcjonować samodzielnie, lecz potrzebuje części przeciwnej. Dwie kropki o przeciwnym kolorze ukazują, iż nic nie jest całkowicie odrębne, a w każdej części znajduje się cząstka przeciwstawna. Źródłem wszelkich zjawisk we wszechświecie jest stosunek Jin do Jang, między skrajnościami. Z ich stosunku, proporcji pomiędzy wszelkimi skrajnościami wynikają wszelkie zjawiska. Gdy jest równowaga, następuje postęp, przy jej zachwianiu w którąkolwiek stronę, niszczenie.

Odniesienie do świata żywego.
Dlaczego równowaga pomiędzy Jin a Jang, czyli słabym a mocnym, gdy jest zachowana wszystkie procesy na świecie rozwijają się, a w przypadku zachwiania równowagi następuje regresja?

Za przykład można przedstawić procesy ewolucyjne w świecie żywym. Ewolucja następuje wtedy, gdy organizm żywy nie jest w pełni przystosowany do aktualnych warunków środowiska, czyli działają na niego czynniki negatywne. Gdyby nie istniało nieprzystosowanie, czyli Jin, czyli złe, nie istniałaby ewolucja. Świat zatrzymałby się w rozwoju przed milionami lat. A więc czynnik negatywny wymusza rozwój pozytywnego. Wszystko jest dobrze, gdy stosunek negatywnego do pozytywnego jest zachowany, istnieje równowaga, jak w symbolu Jin-Jang. Jeśli negatywne zacznie za bardzo wzrastać, czyli czynniki wymuszające ewolucje będą działały zbyt szybko i drastycznie, ewolucja nie nadąży w rozwoju i gatunek zamiast się przystosować i rozwinąć, po prostu wyginie.

Gdyby trawa na sawannie rosła wolniej, niż przybywa antylop, te wyginęłyby. Następstwem tego byłoby wyginięcie populacji lwów. Gdy przybywa populacji drapieżników, z braku pożywienia część z nich pada. Gdy przybywa populacji antylop, ich liczebność wyreguluje populacja drapieżników. Relacja drapieżnik-ofiara jest bardzo dobrym przykładem wziętym z przyrody przedstawiającym zachowanie równowagi pomiędzy mocnym, a słabym, pomiędzy Jin i Jang.


Gdy wzrasta czynnik pozytywny. Posłużmy się dalej przykładem przyrody. Rozwój lasu i drzew jest jak najbardziej pozytywnym zjawiskiem w przyrodzie. A co by się stało, gdyby drzewa nagle, w jednej chwili, rosły kilka razy szybciej? Prawdopodobnie długo by taki stan rzeczy nie istniał. Drzewa zaczęły by obumierać, gdyż świat zwierzęcy nie nadążyły wydalać dwutlenku węgla niezbędnego dla przeprowadzenia fotosyntezy u drzew. Dodatkowo zaburzona zostałby gospodarka wodna w przyrodzie, w rezultacie całe środowisko byłoby zagrożone. Można powiedzieć, że pozytywny czynnik, jeśli jest go za dużo, nie jest w proporcji do otoczenia, obróci się w zjawisko negatywne. Podobnie stan homeostazy (równowagi, zdrowia) organizmu jest wtedy, gdy każdy organ pracuje zgodnie ze swoim przeznaczeniem i intensywnością. Zarówno nadczynność, jak i niedoczynność powodującą zaburzenia pracy innych organów wewnętrznych.

Na zakończenie.
Na przykładzie ewolucji i przyrody widać, że jedynie równowaga pomiędzy negatywnym a pozytywnym, słabym a mocnym jest źródłem naturalnego postępu i rozwoju. Symbol Jin-Jang jest podstawą do wyjaśniania starochińskiego sposobu funkcjonowania wszechświata. Chińscy mędrcy przed tysiącami lat spostrzegli zależności pomiędzy dwoma skrajnościami, które nie mogą istnieć odrębnie i są od siebie zależne, a równowaga między nimi jest źródłem rozwoju.

wtorek, 10 lipca 2012

Telepatia

     Słowo telepatia, czyli przesyłanie myśli na odległość, zawsze budziło emocje i zainteresowanie. Porozumiewanie się za pomocą myśli, przekaz praktycznie nie do wykrycia. Czy telepatia jest aż tak groźna, a przede wszystkim, w jakim stopniu precyzyjny może być przekaz?



Trochę o przepływie myśli.

     Posłużę się opisem z wierzeń Kahunów, twórców Huny, gdyż oni jako pierwsi dokładnie rozdzielili jaźnie człowieka, przypisując im konkretne znaczenie i funkcje. Nie nazywali ich podświadomość i świadomość, lecz "niższe ja" i "średnie ja". Otóż według Kahunów z wysp Polinezji zdolności telepatyczne posiada tylko i wyłącznie podświadomość. Ponadto, uważali oni, że myśli są rzeczami. Może stąd obecnie pojęcie myślokształtów. Aby myśli mogły płynąć, potrzebny jest przewodnik. Według Kahunów tym przewodnikiem jest nić nazywana przez nich "aka". Powstaje ona poprzez kontakt z kimś za pomocą dowolnego zmysłu. Najsilniejszymi bodźcami do stworzenia takiego przewodnika jest wzrok i dotyk. Słuch i węch dużo słabszymi. Można współcześnie ów "przewodnik" nazwać fluidami. Reasumując, kontakt telepatyczny jest możliwy, gdy z daną osobą została nawiązana więź (kontakt) za pomocą któregoś ze zmysłów.

     Gdy ktoś myśl o innej osobie, często na druga strona także myśli z wzajemnością. To nic innego jak przekaz telepatyczny. Podświadomości, jeśli istnieje więź, czyli wspomniany przewodnik wg Huny, bardzo często nawiązuje kontakt telepatyczny. Nawet o tym nie wiemy. Takich przekazów można w ciągu dnia odbierać wiele. Po prostu łączność telepatyczna leży w naturze podświadomości.

     Aby przekaz telepatyczny się udał, odbiorca musi być świadomie przygotowany na odbiór, oczekiwać treści. Słowem "udał" oznacza fakt świadomego odebrania i zrozumienia treści telepatycznej, by treść nie zagubiła się w natłoku innych myśli. Ale o tym za chwilę.

     Czytałem publikacje, w których opisywane było małżeństwo porozumiewające się telepatycznie. Gdy małżonka potrzebowała jakiś zakup, przesyłała mężowi obraz zakupu telepatycznie. Starała się wysłać obraz potrzebnego zakupu i obraz sklepu. Byli to ludzie ćwiczący telepatię, odbiorca podświadomie był cały czas przygotowany na odbiór.

     Praktycznie niemożliwy jest przekaz telepatyczny oparty o dialog, dosłownie taki, jak ludzie ze sobą rozmawiają. Teoretycznie można by się tak porozumiewać, ponieważ nie ma tu jakieś bariery, wszystko jest właściwie możliwe. Jednak praktycznie nie do opanowania. Znacznie prościej i skuteczniej jest przesyłać jako treść obrazy, jak wspomniane małżeństwo.

Trafność przekazu telepatycznego.

     No właśnie, jaka jest trafność i w jakim stopniu oddzielone "ziarno od plew"? Człowiek myśli o różnych sprawach przez cały dzień. Przekaz może zwyczajnie zaginąć w swobodnym przepływie myśli. Najlepszym stanem byłoby niemyślenie. Trudne do opanowania z powodu wspomnianego ciągłego przepływu różnych myśli. Gdy chce się nie myśleć, wtedy się myśli, by nie myśleć i nadal się myśli. Dodatkowo za chwilę zacznie się ponownie swobodny przepływ myśli i zboczymy z właściwej drogi. Praca na "czystym umyśle" jest trudna, wymaga wyćwiczenia umysłu tak, by ten popadł w stan "niemyślenia". Coś w rodzaju letargu, pomiędzy snem a jawą, gdy ani nie śpimy, ani nie jesteśmy świadomi, wtedy nic się nie śni, o niczym nie myśli.

Wpływ telepatii na odbiorcę.

     Czy można kogoś zmusić telepatycznie do jakiegoś czynu lub "zaszczepić" jakąś ideę? Otóż nie można. Z wiedzy, którą posiadam, każda podświadomość posiada barierę na tego typu przekazy zmuszające do zmiany zachowania, poglądów. Zapewne można sprawić, że w jakimś stopniu myśl o tym, co chce się, by dana osoba uczyniła przyjdzie jej na myśl, lecz nic po za tym. Nie wyjdzie taki przekaz po za ramy codziennych przekazów, które się odbiera, nie wiedząc nawet o tym, a które trafiają gdzieś do "worka" pamięciowego. Tylko na filmach ludzie wykonują czynności zlecone telepatycznie przez inną osobę.


Podsumowanie

     Telepatii nie trzeba się obawiać, nikt nikim nie pokieruje. Podświadomości w ciągu dnia nawiązują różne kontakty i nic z tego nie wynika. Jeśli ktoś zechce poćwiczyć świadome przekazywanie myśli, najlepiej zacząć z inną osobą od przesyłania obrazów przedmiotów. Gdy przekaz taki dotrze, myśl przesłana telepatycznie może przyjść do głowy  i w jakiś sposób różnić się od innych. Trzeba nauczyć się rozróżniać tą trochę inną myśl, rozróżnić od natłoku innych myśli. Zdolności telepatyczne posiada każdy w mniejszym lub większym stopniu, ponieważ jest to naturalna zdolność podświadomości.

Spodobał Ci się wpis? Udostępnij w jednej z poniższych usług.

sobota, 7 lipca 2012

Wróżba z Kwadratu Lo-Shu

Przedstawię metodę na uzyskanie odpowiedzi od wyroczni I-Ching posługując się Kwadratem Lo-Shu. Sposób jest prosty, szybki i podający jedną konkretną odpowiedź z jednej linii zmiennej.



Wyrocznię na początku jej istnienia stawiano za pomocą pięćdziesięciu łodyg krwawnika. Był to sposób uzyskiwania odpowiedzi bardzo żmudny i czasochłonny, wymagał długiego zliczania łodyg. Później łodygi krwawnika zostały zamienione na trzy monety. Powyższe sposoby pozwalają uzyskać w odpowiedzi więcej niż jedną linię zmienną i mają zastosowanie w bardziej skomplikowanych sprawach. Na proste pytanie można otrzymać odpowiedź I-Ching w znacznie łatwiejszy sposób.

Ponieważ Kwadratowi Lo-Shu zostały przyporządkowane poszczególne trygramy I-Ching, wystarczy teraz wylosować dwa trygramy, oraz linię zmienną dającą odpowiedź z wylosowanego wcześniej heksagramu. Wykorzystać do tego celu można sznur Tezbih, różaniec tybetański. Odmian tego typu przyrządów jest kilka, najlepszy będzie ten o dużej liczbie paciorków. Może ktoś potraktować to, co zaraz napiszę jako żart, lecz centymetr krawiecki także można zastosować. Nie jest ważny przyrząd, lecz nastawienie mentalne, skupienie. Oczywiście najlepiej mieć do tego celu właściwe narzędzia przechowywane w estetyczny sposób w miejscu przeznaczonym do tego celu. Reasumując, potrzebny jest odcinek z miarką (paciorkami), po którym można swobodnie przesuwać dłonie.

Uzyskiwanie odpowiedzi za pomocą paciorków.

Trzymamy nasz Tezbih w dłoniach, dłonie znajdują się blisko siebie. Teraz wystarczy skupić się na pytaniu, jeszcze lepiej napisać na kartce. Trzymając miarkę rozsuwany teraz bez zastanowienia dłonie na boki. Następnie zliczamy do dziewięciu ciąg paciorków pomiędzy dłońmi. Po doliczeniu dziewiątkami do końca, liczba pozostałych paciorków mniejsza lub równa dziewiątce wskaże górny trygram. Dolny trygram uzyska się w taki sam sposób powtarzając czynność. W ten sposób wylosowany został heksagram zawierający odpowiedź. Ostatnim trzecim etapem jest uzyskanie linii zmiennej wylosowanego trygramu, będzie ona odpowiedzią na pytanie. Wystarczy trzeci raz powtórzyć czynność, lecz tym razem zliczanie jest do sześciu. Liczba mniejsza lub równa sześć będzie numerem linii liczoną od dołu heksagramu. To jest odpowiedź na pytanie.


Wadą stawiania wyroczni w ten sposób jest to, iż po jakimś czasie podświadomie i bezwiednie można wyczuć na ile rozsunąć dłonie, aby wylosować pozytywny trygram, linię. Zwłaszcza osoby znające znaczenie trygramów i linii mogą paść ofiarą własnej sugestii. Nie próbowałem losować liczb z woreczka, chociaż byłby to sposób mniej intuicyjny, a co za tym idzie odpowiedź zgodna z prawdą.

Uważny czytelnik spostrzegł, że w przypadku wylosowania liczby pięć, nie ma odpowiedniego trygramu przypisanego tej liczbie. Otóż, jeśli wyrocznię stawia sobie mężczyzna, piątka zmienia się na sześć, jeśli kobieta - na osiem. Analogicznie trzeba postąpić, gdy losowany jest heksagram w czyjeś sprawie. Zaletą opisanego sposobu pytania Księgi Przemian I-Ching jest uzyskanie szybkiej konkretnej odpowiedzi za pomocą jednej linii zmiennej.

Spodobał Ci się wpis? Udostępnij w jednej z poniższych usług.

sobota, 30 czerwca 2012

Kwadrat Lo-Shu

Magiczny, idealny Kwadrat Lo-Shu zawiera zbiór ponumerowanych dziewięciu pól. Jego prostota jest zadziwiająca, a znaczenie jeszcze bardziej interesujące. Jest symbolem uniwersalnej harmonii, idealnego przepływu energii.



Legenda.

Według legendy kwadrat Lo-Shu podarował ludziom Nefrytowy Cesarz. W Chinach Nefrytowy Cesarz był najwyższym bogiem, władcą Nieba, a pojawił się w chińskich wierzeniach pod wpływem Tao. Nefrytowy Cesarz mieszkał w niebiańskim pałacu, jego ziemskim odpowiednikiem był cesarz mieszkający w pałacu na Ziemi i był jedynym człowiekiem mającym kontakt z Nefrytowym Cesarzem. Można zauważyć ideę symbolu Jin-Jang, pierwiastek niebiański i ziemski. Lo-Shu przedstawia żywioły rządzące stworzeniem wszechświata, oraz harmonie i równowagę pomiędzy nimi, a także niebem i ziemią. Kwadrat wg. legendy miał się objawić cesarzowi na skorupie żółwia. Wyrocznia z pęknięć na skorupach żółwia była przed tysiącami lat uważana w Chinach za najpotężniejszą. Powstanie Kwadratu Lo-Shu datuje się na około 2800 lat p.n.e. 

Właściwości liczbowe.

Matematycznie, suma trzech liczb w każdym kierunku kwadratu Lo-Shu równa jest 15. Według sumowania numerologicznego, gdzie sumuje się poszczególne cyfry składowe liczby większej od 9, aż do otrzymania liczby mniejszej od dziesięciu (liczby jednocyfrowej), z liczby 15 następuje suma 1 oraz 5. Tak więc 1+5=6, szóstka symbolizuje człowieka spełnionego, Niebo, siłę sprawczą.


Znaczenie energetyczne.

Chińczycy od wieków obserwowali przyrodę, naturalne cykle w naturze, próbowali doszukać się prawidłowości pomiędzy liczbami a naturalnym harmonijnym biegiem rzecz w przyrodzie. Owocnym wynikiem tych działań jest Kwadrat Lo-Shu.

W liczbie 15 można znaleźć analogię do piętnastego heksagramu Księgi Przemian I-Ching noszącego nazwę "Umiarkowanie". Chińczycy bardzo dużą wagę przywiązywali do sprawy umiarkowania. Jeśli czegoś jest za dużo, musi tego ubyć, gdy jest za mało, przybędzie. Gdy następuje "umiarkowanie" zachowana jest równowaga, harmonia. Dlatego suma trzech liczb w dowolnym kierunku równa jest liczbie 15, aby zachowana została równowaga pomiędzy żywiołami, Niebem, Ziemią. "Umiarkowanie" jest zawarte w znaku Jin-Jang, dwie skrajności czarny i biały przenikają się wzajemnie pozostając w harmonii i równowadze, dzieląc pole koła między siebie po połowie.

"Woda płynąc wypełnia zagłębienia, podmywa i zrównuje góry z własnym lustrem. Gdy słońce jest w zenicie, za chwilę zacznie zachodzić. Gdy księżyc jest w nowiu, nastanie pełnia. Każdą górę zniszczy erozja, każdą dolinę zasypie skalny gruz."

W środku znajduje się liczba 5 symbolizujący człowieka, Tao, najwyższe stworzenie, doskonałość, harmonię oraz symbolizująca pięć elementów budujących wszechświat: drewno, ogień, ziemia, metal, woda. Liczba 5 uważana była za liczbę idealną. Dwa podstawowe cykle pięciu przemian symbolizowane przez 5 w środku:
  • cykl budujący, odradzający: woda rodzi drewno, drewno żywi ogień, ogień tworzy poprzez popiół ziemię, ziemia daje metal, metal przemienia się w wodę (ciecz).
  • cykl niszczący: woda zgasi ogień, ogień stopi metal, metal zniszczy drewno, drewno zagłębia się w ziemię, ziemia zasypuje wodę.

 

Odniesienie do I-Ching

W Księdze Przemian jest jeden heksagram, w którym położenie wszystkich sześciu linii jest prawidłowe, heksagram 63 noszący nazwę "Po dokonaniu". Prawidłowe położenie linii jest wtedy, gdy linie mocne Jang są na miejscach nieparzystych, linie słabe Jin na parzystych. Wtedy stosunek mocnego do silnego znajduje się w równowadze, a przepływ energii jest niczym nie zakłócony. Kwadrat Lo-Shu jest zorganizowany tak, iż parzyste liczby, czyli słabe Jin znajdują się w narożnikach, liczby nieparzyste mocne Jang w wskazują na cztery kierunki stron świata. Powyższy rysunek przedstawia kwadrat Lo-Shu i przyporządkowane poszczególnym liczbom trygramy Księgi Przemian I-Ching. Jest to układ trygramów zaproponowany przez króla Wen i nazywany "porządkiem późniejszego nieba", ponieważ trygramy są ułożone wg. kolejności zjawisk w przyrodzie w rocznym okresie. Istnieje także inny układ trygramów systemu Pa-Kua, lecz to temat na osobny post.


Zastosowanie.

Kwadrat Lo-Shu, jego harmonia doskonałego przepływu energii ma wielkie zastosowanie w sztuce Feng-Shui. Kwadrat można stosować jako talizman i nosić przy sobie, powiesić na ścianie. Podobno kilkuminutowe wpatrywanie w kwadrat pomaga się koncentrować, wycisza umysł, daje spokój ducha. Cesarski Pałac w Pekinie został wybudowany w oparciu o właściwości magicznego kwadratu, a także wielu chińskich architektów wykorzystuje jego właściwości i budowę. Liczby miały dla Chińczyków od tysięcy lat wielkie znaczenie i zawsze było ściśle powiązane ze zjawiskami przyrody, stąd wynikają takie właściwości Kwadratu Lo-Shu, bo inspirowane przez naturę.

Spodobał Ci się wpis? Udostępnij w jednej z poniższych usług.

poniedziałek, 25 czerwca 2012

Zasady prac radiestezyjnych

W tym krótkim wpisie chciałbym opisać zasady, jakich powinno się przestrzegać przed podjęciem jakichkolwiek prac radiestezyjnych. Wydać się one mogą błahostką dla czynności dnia codziennego, lecz w radiestezji mają kolosalne znaczenie. Dlatego warto o tym napisać.


Przede wszystkim zawsze i bezwzględnie przed każdą pracą, badaniem radiestezyjnym trzeba umyć ręce zanim weźmie się do ręki wahadło. Pomijając oczywiste względy higieniczne, mycie rąk na celu pozbycie się wszelkich obcych fluidów, promieniowania osób, z którymi się zetknęliśmy i promieniowania dotykanych przedmiotów.


Jeżeli prace wykonywane są na stole, powinien on być posprzątany. Najlepiej, by był pusty. Stanowisko pracy nie może promieniować różnymi przedmiotami, których promieniowanie może stać się powodem błędnych wskazań. Każdy przedmiot promieniuje radiestezyjnie i może mieć wpływ na rezultat badań. Ubranie dobrze by było z naturalnego materiału i nie elektryzowało się.

Swojego sprzętu radiestezyjnego, wahadełka, różdżki nie wolno dawać nikomu do ręki, gdyż zostanie zapromieniowanie obcą energią, co odbije się na prawidłowości wskazań. Każdy sprzęt radiestezyjny powinien być traktowany jako rzecz osobista. Kupione wahadełko lub inny sprzęt radiestezyjny powinien zostać przysposobiony, wystarczy go nosić przy sobie.

Wahadełko powinno być przechowywane w specjalnym etui, pokrowcu specjalnie przeznaczonym tylko dla tego wahadełka. Najlepiej jeden pokrowiec na jedno wahadełko. Jeżeli wahadła z racji swego kształtu promieniują jakimś kolorem, wręcz niezbędne jest przechowywanie ich osobno. Woreczek (futeralik, etui) najlepiej, gdy wykonany jest ze skórki, materiału naturalnego: len, bawełna. Dbałość o własny sprzęt radiestezyjny jest sprawą priorytetową.


Jest pewna teoria mówiąca, że prawa stopa powinna podczas prac być wysunięta lekko przed lewą. Prawdopodobnie chodzi prawidłowy przebieg bioprądów radiestety. Myślę, że to jest indywidualna sprawa dla każdego radiestety zależna od indywidualnych cech człowieka. Po prostu trzeba samemu sprawdzić, czy takie ułożenie stóp wpływa na wyniki badania, czy też jest obojętne.

Na koniec jedna uwaga. Prac radiestezyjnych nie wykonuję się w biegu, w chwili wytchnienia pomiędzy innymi czynnościami. Do tego typu badań potrzeba spokojnego umysłu. Radiestezją może zajmować się każdy. Przestrzegając kilku porad i BHP, wystarczy teraz zając się ćwiczeniami, aby nabrać doświadczenia.

niedziela, 24 czerwca 2012

Radiestezyjne prawa

Radiestezja, jak każda inna dziedzina posiada swoje prawa i zasady, których nieznajomość i nieprzestrzeganie owocuje błędami, nieprawidłowymi, mylnymi wskazaniami. W dzisiejszym wpisie pokrótce postaram się opisać te najważniejsze.


Promień świadka, którego odkrywcą był Abbe Mermet. Promień świadka łączy ze sobą dwa podobne przedmioty, dwa identyczne materiały. Kładąc obok siebie na stole dwa takie same przedmioty (np.: monety) i zawieszając pomiędzy nimi wahadełko, po chwili będzie można zaobserwować obroty wahadła w prawą stronę, albo ruch wahadła łączący przedmioty. Świadczy to o zgodności między przedmiotami. Obroty w lewo, linie poprzeczne zakreślane przez wahadełko to niezgodność. Promień świadka wykorzystuje się we wszelkiego rodzaju poszukiwaniach. Do celów poszukiwań stosuje się specjalne wahadełka wydrążone w środku, aby można było umieścić próbkę poszukiwanej materii (minerał, metal) - wahadła z komorą na świadka. Zastosowanie promienia świadka jest bardzo łatwe i przejrzyste w przypadku poszukiwania przedmiotów, minerałow, metalu, wody. Co zrobić, gdy zechce się zbadać stosunek do siebie dwóch osób lub przydatność do spożycia danego produktu? Z pomocą przychodzi prawo sympatii.

Prawo sympatii. Podstawę do sformułowania prawa sympatii dał Abbe Mermet odkrywając promień świadka. Jak działa prawo sympatii? Za przykład weźmy człowieka mającego zamiłowanie do papierosów. Jeśli dłoń tego człowieka (własna albo innej osoby) zostanie ułożona po prawej stronie, a papieros po lewej, wahadło wykaże zgodność - obroty w prawą stronę, oscylacje łączące dwa obiekty. Przy ustawieniu przeciwnym, dłoń po lewej stronie, papieros po prawej, wahadło nie wskaże zgodności, lecz negację. Otóż przy pierwszym ustawieniu jest zgodność, gdyż stosunek palacza do papierosa jest pozytywny. Jednak wpływ palenia na organizm jest szkodliwy, co wskazało wahadełko przy ustawieniu odwrotnym. Otóż, prawo sympatii pokazuje zawsze stosunek, nastawienie, związek emocjonalny, przydatność tego, co po prawej stronie do tego, co po lewej, nigdy odwrotnie. W analogiczny sposób można zbadać stosunek jednej osoby do drugiej. Prawo sympatii jest, można tak określić, szczególnym przypadkiem promienia "świadka".


Prawo cienia, określane też prawem "pozostałości radiestezyjnej". Każda materia znajdując się w danym miejscu pozostawia po sobie charakterystyczne dla siebie promieniowanie nawet po opuszczeniu tego miejsca. Promieniowanie to pozostaje w miejscu przebywania przez jakiś okres czasu, a jego intensywność i czas zależy od masy, czasu przebywania w tym miejscu. Pozostałość radiestezyjna - "cień" zachowuje się dokładnie tak samo, jak pierwotny przedmiot, a więc promień świadka będzie mógł z powodzeniem wskazywać także na "cień". Wielu radiestetów, którym umknęło zbadanie, czy poszukiwany przedmiot jest w miejscu fizycznie, czy jest to tylko pozostałość po przebywaniu, padło ofiarą "cienia". Jest sposób stwierdzenia, czy ma się do czynienia z materiałem właściwym, czy jedynie cieniem. Można na chwilę zamknąć oczy. Gdy poszukiwane materiał jest cieniem, ruchy wahadła ustaną, w przeciwnym razie jedynie stracą na swojej amplitudzie.

wtorek, 12 czerwca 2012

Najlepszy czas na wróżenie

Otrzymałem niedawno pytanie o najlepszy czas na podjęcie wróżby. Wróżenie, sięganie po nieznane wydarzenia ma swój odpowiedni czas. Od czasu, pory dnia, jednak ważniejsze jest nastawienie psychiczne i mentalne.


Na pewno nie jest dobrze sobie wróżyć, gdy jesteśmy w złym nastroju, zestresowani. Najczęściej wróży się, gdy potrzeba pomocy, dręczy nas jakiś problem. Rzadko kiedy sięga się po wróżbę, gdy wszystko idzie "jak z płatka". Nie mniej jednak powinno się starać wyciszyć. Uspokoić umysł, stłumić emocje i starać się podejść chłodno do problemu, jakby nie dotyczył wróżącego, a kogoś innego. Nic dobrego nie wyjdzie z wróżby gdy szargają wróżącym emocje. Emocje jest jeszcze łatwo uspokoić, najtrudniej jest uzyskać spokój serca. Nie jest to łatwe, gdy dręczy problem, jednak trzeba postarać się w jakiś sposób wyciszyć.

We wróżbach i wszystkich innych dziedzinach ezoterycznych duża rolę odgrywa podświadomość oraz intuicja i tzw. postrzeganie pozazmysłowe, inaczej zwane trzecim okiem. Przepływ informacji pomiędzy człowiekiem, a światem astralnym nie może być zakłócony emocjami. W przeciwnym razie efekt będzie taki, jakby przeglądać się w lustrze wody, do którego wrzucono kamień. Odbicie w lustrze wody zostanie zniekształcone i trudne do odczytania.


Myślę, że najlepszym czasem na wróżby jest wieczór, gdy już nie ma więcej zajęć, a umysł może się skoncentrować jedynie na wróżeniu, nie zakłócony innymi sprawami. Niezależnie, czy to jest wróżba prosta i szybka, jak np.: ciągnięcie run i układy runiczne, czy bardziej skomplikowane jak karty Tarota, I-Ching. Nawet jeśli jest to jakaś darmowa wróżba internetowa, modny od jakiegoś czasu Tarot on-line, trzeba podejść tak samo poważnie i spokojnie, jakbyśmy sami wróżyli lub wróżyła inna osoba.

wtorek, 5 czerwca 2012

Czy Tarot jest groźny

Tarot, ileż to już powstało tekstów wychwalających ten system wróżebny, a jeszcze więcej krytykujących. Na wielu stronach internetowych, blogach można przeczytać opinie mówiące o niebezpieczeństwie używania kart Tarota, wpływu na psychikę, zgubny wpływ, a nie raz opisujących jak coś "z piekła rodem". Czy tak jest rzeczywiście? Postaram się przedstawić własne "chłodne" zdanie nie popierające żadnego stanowiska.

Czy karty Tarota mogą posiadać zgubny wpływ, same z siebie wpływać na człowieka, jego decyzje i pozbawiać woli? Karty promieniują, ponieważ promieniowanie własne emituje każdy przedmiot. Zależy ono od kształtu, barw, ogólnie od cech indywidualnych przedmiotu, nazywa się to promieniowaniem kształtu. Promieniowanie każdego przedmiotu jest rejestrowane przez człowieka, jednak nie jest to równoznaczne z wpływem na człowieka. Nie należy się doszukiwać w kartach Tarota zgubnej mocy manipulującej naszym umysłem i pozbawiającej woli, kierowania ludźmi, otwierania naszej duszy. Takie opinie można przeczytać w sieci. Trochę to jest moim zdaniem wybujałe i graniczy z fantazją.

Na jakimś forum internetowym padło pytanie, w jaki sposób pozbyć się kart Tarota. W odpowiedzi padły słowa, by je spalić i przeprosić, bo karty mogą czuć się urażone i ściągnąć nieszczęście, albo odłożyć do szuflady i będzie to bezpieczne rozwiązanie. Pytająca napisała w odpowiedzi, iż odłożyła do szuflady, gdyż się boi ściągnięcia na siebie krzywdy poprzez spalenie.


Czy przeczytaliście uważnie powyższy akapit? Pytanie retoryczne. Przez takie właśnie teksty powstaje legenda o zemście za złe potraktowanie Tarota. "Karty poczują się urażone" - takich opisów nie powstydziłby się jakiś poczytny autor książek fantasy. Na prawdę majstersztyk. A poważnie, jeśli powstają takie baśnie i karmi się nimi własny umysł, ściągnie się na pewno na siebie nieszczęście. Jeśli w coś się wierzy i wiarę podpiera emocjami, to ściągnie się na siebie niepowodzenie. "Wiara góry przenosi", a myśli, w które się wierzy z autentycznym przekonaniem spełniają się. Działa to tak samo jak "prawo przyciągania", afirmacje. Energia nie jest ani dobra, ani zła, jest taka, jak nią pokierujemy. Dlatego nie wkładajmy energii w takie myślenie, a tym bardziej nie wierzmy w to. Co czynisz, jak myślisz, to dostajesz - tak mówi prawo karmy.

Problem według mnie nie leży w kartach, lecz psychice człowieka. Stawiając sobie kabałę zawierza się tym, co zostanie odczytane z kart. Gdyby się nie wierzyło, nie stawiało by się kabały. Ponieważ karty Tarota to nie lanie wosku w Andrzejki, lecz skomplikowana interpretacja i złożona odpowiedź, jeszcze bardziej wzbudza w odbiorcy wróżby wiarę w jej prawdziwość, może odpowiedź traktować jak wyrocznię i coś nieuniknionego. Zawierza kartom tak bardzo, że niezauważenie i nieświadomie kieruje swoimi zachowaniami tak, by wypełniła się kabała.

Sytuację można też odwrócić, odbiorca wróżby potrzebuje podświadomie pokierowania nim, nie zdając sobie sprawy, poszukuje rozwiązania i odpowiedzi zwalniającej z samodzielnego działania, a więc zawierza kartom. W tym przypadku nie karty kierują człowiekiem, lecz on sam szuka pokierowania. Co wypadnie, tak uczyni. Także świadomie lub nieświadomie swoje działania ukierunkuje zgodnie z odpowiedzią uzyskaną z wróżby Tarota. Karty są jedynie narzędziem. Człowiek myślami tworzy własną karmę i w ten sposób otrzymuje sam to, co stworzył poprzez działanie i wiarę.

A więc nie karty wpływają, a człowiek tak nastawia swój umysł, że traktuje poważnie kabałę. Karty same z siebie nie są niczym magicznym i nie mają żadnej siły sprawczej. Magii dodaje im człowiek. Do tego dochodzi jeszcze nazewnictwo kart, rysunki na nich przedstawione. Wszystko to ma jakiś wpływ na to, że karty Tarota przedstawiają coś tajemniczego, a zarazem realistycznego. Dodaje im mroku i magii. Skoro tajemnicze i przepowiada wydarzenia, wiec na na pewno mówią prawdę. Myślenie proste i potrafiące przekonać. Oliwy do ognia dodaje fakt, że autorem pierwotnego Tarota był jakiś okultysta. Teraz jest dopiero mieszanka. Gdy ktoś szuka czegoś złego w kartach i dowie się o okultyście jeszcze bardziej uwierzy w zły i zgubny wpływ kart, doda im duszy i mocy. Z takim myśleniem wyhodujemy sobie w głowie różne larwy myślowe, które nas będą dręczyć, a ich treść stanie się zasadą i prawem. A dodatkowo, czym więcej osób wyznaje pogląd "niebezpiecznych kart Tarota", tym powstaje silniejsza idea astralna i więcej osób "się boi" kart. Ludzie zwykłemu narzędziu, jakim są karty nadali taką moc, że karma nie może niczego innego zwrócić, jak kolejny strach.


Równie dobrze można używkom nadać magicznej mocy z własną inteligencją, gdyż uzależniają, a uzależniony ich poszukuje i dąży do zdobycia. Mają więc magiczny wpływ na umysł. Po prostu niektórzy są podatni na uzależnienie od kart, wróżb i innej kabały, tak samo jak inni uzależniają się od używek. Jeśli ktoś czuje potrzebę wróżenia z Tarota, niech sobie wróży, lecz nie ubiera kart w jakieś baśnie i niestworzone historie. Panem własnego losu jesteśmy my i nie prośmy wróżby, by nas w tym wyręczała.

piątek, 1 czerwca 2012

Aura a kolor własny

     Od jakiegoś czasu, niedawnej dyskusji na temat aury na jednym z blogów o podobnej tematyce, zaczęło mnie nurtować pytanie: czy aura człowieka jest tym samym, co kolor własny w radiestezji?


     Aurę człowieka można zdefiniować, jako swoiste promieniowanie energetyczne. Aura ma, moim zdaniem, całkowicie podłoże mentalne. Jej kolor zależy od charakteru, empatii, sposobu bycia i zachowań. Wymienione cechy tworzą swoista mieszankę mentalną, dając w efekcie wypadkową energię zwana aurą. Uważam, iż aurę posiada nie tylko człowiek, a każdy żywy organizm.

     Radiestezyjny kolor własny określany jest u mężczyzny nad wnętrzem lewej dłoni, u kobiety nad wnętrzem prawej dłoni. Wynika to z odwrotnej polaryzacji u kobiety i mężczyzny. Nie jest to jednak regułą i spotyka się taką samą polaryzację u kobiety, jak i u mężczyzny.

Wzorcowa polaryzacja płci wygląda następująco:
- mężczyzna: "-" nad wnętrzem lewej dłoni i "+" nad wnętrzem prawej dłoni, kobieta odwrotnie.
- mężczyzna: prawa ręka "+", lewa ręka "-", kobieta odwrotnie.
- mężczyzna: prawa noga "-", lewa noga "+", kobieta odwrotnie.

     Bywają jednak odstępstwa od tej reguły. Jest pewna teoria radiestezyjna mówiąca, że zaburzenia polaryzacji, czyli taka sama polaryzacja u kobiety i mężczyzny jest często u takiej pary powodem bezdzietności. Kliniczne badania nie wykazują żadnych anomalii, schorzeń, a kobieta nie może zajść w ciąże z danym mężczyzną. Zanim przystąpi się do sprawdzenia koloru własnego, trzeba najpierw zbadać polaryzację, gdyż może być inna od wzorcowej. Kolor własny jest badany nad wnętrzem dłoni o ujemnej polaryzacji.

     Polaryzację za pomocą wahadełka radiestezyjnego sprawdza się w bardzo prosty sposób. Wystarczy zawiesić wahadło nad dłonią, zadać w myśli pytanie: "jaka jest polaryzacja" i czekać na wskazania. Obroty w lewą stronę oznaczają polaryzację ujemną, w prawą - dodatnią.

     Spotkałem się z twierdzeniem, iż polaryzacja może ulec zmianie pod wpływem silnych wstrząsów psychicznych lub śmierci klinicznej. Przed badaniem koloru własnego u siebie albo innej osoby, najpierw trzeba ustalić polaryzację dłoni nawet, jeśli kiedyś już kolor własny był sprawdzany. Radiestezyjny kolor własny określa między innymi wrażliwość na odbiór promieniowania radiestezyjnego, co nazywane jest także uzdolnieniami radiestezyjnymi. Osoba o dużej wrażliwości będzie bardzo źle odczuwała promieniowanie żył wodnych. Niska wrażliwość "znieczula" oddziaływanie podziemnych cieków. Ciekawostka, koty bardzo często, jeśli jest to możliwe, układają się na miejscach występowania oddziaływania żył wodnych.


     Moim zdaniem aura człowieka i jego radiestezyjny kolor własny to jedno i to samo. Obydwa nazewnictwa określają wrażliwość człowieka, wynikają ze sfery mentalnych i są promieniowaniem energetycznym. Obydwa pojęcia posługują się kolorami dla określenia aury, choć są to nazwy umowne, gdyż nie są to promieniowania widzialne, lecz odczuwalne. Jeśli się nie mylę, to pomiaru koloru aury można dokonać wahadełkiem, które ma zawieszenie wyskalowane dla poszczególnych barw.

niedziela, 20 maja 2012

Kolory radiestezyjne

Każda otaczająca nas materia jest źródłem emisji promieniowania wynikającego z kształtu, koloru i materiału, z którego się składa, ogólnie mówiąc, wynika z indywidualnych cech materii. To promieniowanie jest emitowane przez świat żywy oraz nieożywiony. Ponieważ owo promieniowanie nie jest odbierane przez zmysły, ich występowanie i pomiar jest możliwy jedynie metodami radiestezyjnymi - człowiek i przyrząd radiestezyjny.


Badania tego promieniowania pozwoliły stwierdzić, iż pod względem częstotliwości drgań odpowiadają liczbowo kolorom światła widzialnego. Stąd powstał termin koloru radiestezyjnego. Nie ma on jednak nic wspólnego ze światłem słonecznym. Posiada po prostu taką samą częstotliwość promieniowania.

Kolory radiestezyjne odpowiadające pod względem częstotliwości kolorom widma słonecznego to: czerwony, pomarańczowy, zółty, zielony, niebieski, indygo, fiolet. Po za wymienionym spektrum radiestezja posługuje się dodatkowo kolorami: zieleni negatywnej (szary), czarnym, podczerwonym, ultrafioletowym i białym. Wymienione kolory są kolorami głównymi. Pomiędzy występują barwy pośrednie, zabrudzone.

Na obwodzie koła zorientowanego w przestrzeni poszczególne kolory rozmieszczają się równomiernie w jednakowych odstępach. Jest to typowe promieniowanie kształtu okręgu (koła). Na górze koła (biegun północny) jest kolor zielony (V+) i następne kolory, zgodnie z ruchem wskazówek zegara: niebieski, indygo, fiolet, ultrafiolet, biały, zieleń negatywna V- na przeciwko zielonego, czarny, podczerwony, czerwony, pomarańczowy i na końcu zółty.

Kolor zielony "V+" oznaczany jest literą "V" od francuskiego: vert - zielony. Ponieważ na przeciwko zieleni na dole okręgu znajduje się kolor, który nie posiada pod względem liczby drgań odpowiednika w barwach światła słonecznego, nazwano go dla odróżnienia "V-", zwany też zielenią negatywną, albo kolorem szarym, ponieważ leży na okręgu pomiędzy bielą a czernią. Warto zaznaczyć, iż znak "+/-" nie oznacza promieniowania pozytywnego i negatywnego. Kolor szary V- posiada cechy odwadniające i konserwujące. Dlatego na pewnej wysokości w piramidzie mięso nie gnije, lecz się wysusza i konserwuje. Właśnie pod wpływem promieniowania kolorem szarym V-.


Jednym z czystych źródeł nadawania i odbioru kolorów radiestezyjnych jest wahadło uniwersalne posiadające wyznaczone na powierzchni kuli kompletne spektrum barw radiestezyjnych.

środa, 16 maja 2012

Jin-Jang

Jin-Jang, albo yin-yang, jest szczególnym i chyba najstarszym symbolem pochodzącym ze starożytnych Chin stanowiącym podstawę chińskiej filozofii i metafizyki. Powstanie Jin-Jang datuje się na około 3000 lat p.n.e.

Symbol Jin-Jang przedstawia związek dwóch przeciwnych sił i wszystkich innych skrajnych przeciwności: nieba i ziemi, białego i czarnego, dobra i zła, silnego i słabego, kobiety i mężczyzny. Kolory wypełniające symbol są przeciwstawnie skrajne: biały i czarny. Jednak koło nie jest podzielone bielą i czernią za pomocą pionowej kreski, lecz "zawijasem", jak znak zapytania, a więc przeciwności nie są od siebie całkowicie oddzielone, ale przenikają się wzajemnie. Dodatkowo w każdej połówce występuje kropka o przeciwnym kolorze, gdyż w każdej z części jest cząstka przeciwstawna. Przyczyną powstawania i zmiany wszystkich rzeczy we wszechświecie jest stosunek Jin i Jang, dwóch przeciwnych sił i ich wzajemne oddziaływanie, z których powstaje pięć żywiołów budujących cały wszechświat: drewno, ogień, ziemia, metal, woda - cykl pięciu przemian.

Jang jest tym, co silne, mocne, pozytywne, aktywne, niebiańskie, dawcze, jasne i reprezentuje pierwiastek męski. Jin jest słabe, negatywne, bierne, ziemskie, biorcze, bierne i reprezentuje pierwiastek żeński. Te przenikające się dwie przeciwstawne siły otoczone są okręgiem, który symbolizuje Tao i wszystko inne. Wszystkie zjawiska na świecie określane są przez Tao i wzajemny stosunek oraz harmonię między Jin i Jang. Czym jest Tao? Myślę, że na to pytanie odpowiedział Lao Tsy na początku swojego dzieła "Tao Te Ching" pisząc: "Tao, które można wyrazić słowami nie jest prawdziwym Tao".

Słaby i biorczy, Ziemski Jin nie jest wcale uosobieniem zła. Sprawcza, dawcza i twórcza siła Nieba - Jang, nic nie wskóra bez przyjmującej roli Ziemi - Jin. Wzajemny stosunek Nieba i Ziemi, dwoistość świata, był później podstawą do stworzenia I-Ching - księgi przemian, w której pokazany jest właśnie stosunek Jin-Jang. Prawidłowy i nieprawidłowy przepływ energii w relacji dwóch trygramów (górny i dolny) tworzących heksagram.


W radiestezji Jin-Jang jest symbolem o bardzo specyficznym rozkładzie promieniowania kształtu. Okazuje się, że ten symbol zorientowany odpowiednio według kierunków świata generuje bardzo równomiernie rozłożone promieniowanie kolorami radiestezyjnymi, wzorcowy przykład promieniowania kształtu. Na rysunkach wykonanych w programie Inkscape przedstawione zostały rozkłady promieniowania kolorów wewnątrz i na zewnątrz symbolu Jin-Jang w zależności od ustawienia, jakie podaje literatura na ten temat.

Precyzyjnie narysowany symbol Jin-Jang i zorientowany odpowiednio na północ jest, podobnie jak wahadło uniwersalne, źródłem czystego promieniowania całym spektrum kolorów radiestezyjnych. Można więc z powodzeniem jako wzorzec wykorzystać Jin-Jang do wyskalowania kolorami zawieszenia wahadła neutralnego. Niestety nie znam dokładnych proporcji białego i czarnego oczka względem średnicy całego koła.

Skoro współczesna radiestezja poznała cechy promieniowania tego starego symbolu, jest wielce prawdopodobne jego praktyczne zastosowanie w starych Chinach. Nie sądzę by Jin-Jang stanowił tylko symbol Tao, a dawni mędrcy i eksperci Chińscy nie wykorzystywali Jin-Jang praktycznie.


Zapewne w Chinach eksperci Fenh-Shui znając rozkład promieniowania (pewnie nie nazywane kolorami) Jin-Jang, mogli za pomocą jakiegoś sprzętu radiestezyjnego porównywać promieniowanie symbolu używanego jako wzorca emisji z promieniowaniem otoczenia. W ten sposób można było dobrać optymalne miejsce na dom, lub neutralizować szkodliwe promieniowania otoczenia odpowiednią aranżacją wnętrza wykorzystując właściwości promieniowania kształtów oraz przepływu energii. Prawdopodobnie Jin-Jang nie był płaskim symbolem, lecz posiadał budowę przestrzenną. Wypukły biały punkt znajdował się na wklęsłej czarnej części i odwrotnie w części białej, co wpływało na wzmocnienie promieniowania. Symbolem zapewne można było także obracać celem doboru odpowiedniego oddziaływania. Są jednak to tylko przypuszczenia, ponieważ wiedza o znaku Jin-Jang została niemal w całości zatracona i istnieją właściwie tylko domysły o jego zastosowaniu w praktyce. Po dziś dzień pozostał jedynie symbolem Tao i spuścizną kulturową.

niedziela, 13 maja 2012

Ustalenie czasu we wróżbach

Czas wróżby, czyli za jaki czas wydarzy się jakaś sytuacja. To jedna z najbardziej interesujących odpowiedzi, oraz częste źródło niepowodzeń i zwątpienia we wróżbę. Myślę, że ustalenie czasu to największy problem we wszystkich wróżbach.


Gdy sięgamy do nieuchwytnego świata astralnego po informacje, a ów świat jest dla nas tajemniczy, nieznany i rządzący się innymi prawami, więc czas także ma swoje prawa. Tam czas nie płynie wg naszej ziemskiej miary i może oznaczać inny termin niż ogólnie przyjęty. Dziesięć lat dla świata astralnego jest chwilką, dla człowieka kawałkiem życia.

Jeżeli trzepot skrzydeł motyla w Chinach może wywołać trzęsienie ziemi na drugiej półkuli, nie oznacza, że motyl bezpośrednio wpływa na ruchy sejsmiczne na Ziemi. Zjawiska zachodzące np.: na poziomie cząsteczek elementarnych, ich wpływ na siebie, oddziaływanie nie są poznane do końca. Trzepot skrzydeł motyla w Chinach wywoła ciąg następujących po sobie zdarzeń w terminie podanym we wróżbie i doprowadzi do efektu końcowego, który może być mniej lub bardziej odległy. Końcowy efekt wpłynie na rozpoczęcie ciągu zdarzeń prowadzących do innego efektu końcowego itd. Celowo posłużyłem się motylem znanym z "teorii chaosu", aby przedstawić, że nie zawsze znane są zdarzenia w życiu, które prowadzą do wydarzenia z wróżby. Można by rzecz, iż nie ma przypadków, jest tylko ciąg zdarzeń.

Czas bliżej nieokreślony, to może być czas do spełnienia, jak również oznaczać czas, gdy zaczną dopiero następować wydarzenia prowadzące do zaistnienia wywróżonej sytuacji. Natomiast efekt końcowy może, nastąpić o wiele później. A więc wróżący może podać czas, gdy sytuacja, czyli zdarzenia zaczną następować, aż nastąpi spełnienie wróżby, choć pozornie nic nie będzie się działo, co może wskazywać na rezultat końcowy. Gdy określony czas minął, uważa się, iż wróżba się nie sprawdziła. Pułapka moim zdaniem polega na ustaleniu, czego dotyczy ów czas. Każde wydarzenie w życiu jest poprzedzone wydarzeniami, które spowodowały efekt końcowy.

Jeśli wszystkie wydarzenia od momentu rozpoczęcia się zdarzeń prowadzących do spełnienia, aż do chwili wypełnienia wróżby potratuje się jako całość i jeden epizod, wtedy czas wskazywany przez wróżbę może jak najbardziej podawać początek zdarzeń - start prowadzący do mety.

Czasem wróżba spełnia się, lecz już tego nie zauważa się, gdyż zapomnieliśmy o całej sprawie, ponieważ minął już odpowiedni okres czasu. A przecież odpowiedź we wróżbie na pytanie o czas brzmiała np.: niebawem, niedługo. Jeżeli efekt końcowy ma nastąpić za miesiąc, to "niedługo" może być za tydzień, jeśli przyjmie się "niedługo" za czas od rozpoczęcia wydarzeń prowadzących do wypełnienia wróżby. Lecz "niedługo" dla wypełnienia za kilka lat może być za miesiąc, albo dwa. To samo tyczy się konkretnego czasu np.: za cztery miesiące.

Wyrocznia I-Ching nie posługuje się miara czasową. Są wyjątki mówiące „za dziesięć lat”, „trzy lata” lecz nie oznaczają konkretnie tego okresu. To raczej jest: bardzo długo, długo, lecz nie aż tak długo jak dziesięć.


piątek, 4 maja 2012

Wahadło uniwersalne

Postanowiłem dziś opisać budowę i cechy wahadła uniwersalnego. Materiał jest na ten temat w sieci znikomy, więc odświeżyłem posiadane dane i na ich podstawie opisałem ten sprzęt radiestezyjny w miarę zwięźle, skrótowo i rzeczowo.

wahadło uniwersalne
Osobiście nigdy nie pracowałem z tym wahadłem, gdyż radiestezją zajmuje się typowo amatorsko i jest to moje hobby, więc tak specjalistyczny sprzęt nie jest mi potrzebny. Do prac z kolorami radiestezyjnymi wystarczy wyskalowane zawieszenie wahadła prostego. Wahadełko uniwersalne jest szczególnym przyrządem radiestezyjnym przynajmniej z jednego powodu, jako jedyne zostało opatentowane i posiada swój numer patentu. W 1936 roku dwaj Francuscy radiesteci: L. Chaumery i A. de Belizal skonstruowali wahadło uniwersalne, które zostało opatentowane w 1937 roku, patent nosi numer 816132.

Opatentowana konstrukcja jest drewnianą kulą o średnicy 60mm i wadze około 125g wykonaną z drewna liściastego. Do kuli zamocowany jest nieżelazny pół okręg, po którym przesuwa się zawieszenie wahadła ze znajdującymi się trzema uchwytami wybieranymi w zależności od wyboru poszczególnego koloru. Kula wewnątrz posiada czteroelementowe ogniwko-akumulatorek celem zapewnienia stałości promieniowania i rozmieszczenia kolorów na kuli, czyli po prostu stabilności parametrów i działania całej konstrukcji.

Na wahadełku nakreślone są dwa południki (elektryczny i magnetyczny) i jeden równoleżnik - równik. Równik elektromagnetyczny posiada 12 kolorów, a pomiędzy kolorami białym i czarnym jest obszar promieniowania nie poznany do końca, nazywany radioaktywnym i zawierający 12 kolorów. Kolor zielony południka magnetycznego pokrywa się z kolorem zielonym równika elektromagnetycznego.

Południk elektryczny zawiera 12 kolorów. Półkula dolna południka elektrycznego posiada pięć kolorów: podczerwony, czarny, zieleń negatywna (V-), biały, ultrafiolet. Półkula górna południka elektrycznego posiada siedem kolorów: fioletowy, indygo, niebieski, zielony, zółty, pomarańczowy, czerwony. Południk magnetyczny zawiera 12 kolorów. Półkula dolna południka magnetycznego posiada pięć kolorów: czarny, podczerwony, czerwony, pomarańczowy, zółty. Półkula górna południka magnetycznego posiada siedem kolorów: zieleń negatywna (V-), biały, ultrafioletowy, fioletowy, indygo, niebieski, zielony.

Warto nadmienić, iż promieniowanie radiestezyjne nie jest magnetyczne i nie jest elektryczne. To nazewnictwo zostało przyjęte, gdyż promieniowanie południka magnetycznego, jak promieniowanie magnetyczne, nie jest zatrzymywane przez typowe izolatory elektryczne, natomiast promieniowanie południka elektrycznego zostanie zatrzymane.

Oznaczenia kolorów radiestezyjnych z rysunku:
V- - zieleń negatywna
C - czarny
Pcz - podczerwony
Cz - czerwony
P - pomarańczowy
Ż - żółty
Z - zielony
N - niebieski
I - indygo
F - fioletowy
Uf - ultrafioletowy
B - biały

Obecnie wahadło uniwersalne przeszło kilka modyfikacji. Istnieją tego typu wahadła wykonane całkowicie z aluminium, które nie posiadają już wewnętrznego ogniwa-akumulatora. Spotkałem tego typu sprzęt wykonany z drewna, lecz metalowym kabłąku. Zasada pracy, zastosowanie pozostało niezmienne i nadal jest to nieco zmodyfikowana konstrukcja oparta budową o oryginał autorstwa Chaumery'ego i de Belizal'a. Zamieszczone rysunki przedstawiają uproszczony wygląd wahadła uniwersalnego i siatkę rozmieszczenia kolorów na południkach i równoleżniku, które wykonałem w darmowym programie Inkscape.

Celem wybrania odpowiedniego koloru należy wybrać odpowiedni węzeł zawieszenia i ustawić wahadełko na odpowiednim kolorze poprzez obrót kulą i przesunięcie węzełka zawieszenia umocowanego do kabłąka. Promieniowanie ustawione na wahadle uniwersalnym jest bardzo czyste, niezabrudzone i może służyć jako wzorzec dla określenia barwy promieniowania danego źródła poprzez porównanie oddziaływań. Dlatego też wahadło uniwersalne znajduje swoje szerokie zastosowanie w chromoterapii oraz chromodiagnostyce i wykorzystywane jest jako wzorzec celem ustalenia terapeutycznego promieniowania.

Generalnie wahadło uniwersalne jest sprzętem bardzo specjalistycznym o wąskim zastosowaniu - pracy z kolorami radiestezyjnymi. Nie nadaje się do poszukiwań, badania przydatności, relacji - prawa sympatii. Podczas pracy z wahadłem uniwersalnym, w przeciwieństwie do wahadła neutralnego, nie obowiązuje jedynie zasada doboru zawieszenia w zależności od wybranego koloru, gdyż przy pracy z tym wahadłem długość zawieszenia jest stała i zależna od dobranego oddziaływania. Poza tym wszystkie inne zasady pracy, konwencje wskazań są takie same jak przy użyciu wahadła neutralnego.

Nie należy wahadłem uniwersalnym pukać o stół celem usunięcia nagromadzonego wcześniej promieniowania innych obiektów (jak to się zazwyczaj robi podczas pracy z wahadłami prostymi), ponieważ można niechcący spowodować przesunięcie położenia kolorów.

Na zakończenie przytoczę słowa z książki, otóż Zbigniew Królicki w swojej książce "Radiestezja stosowana" pisze na zakończenie podrozdziału o tym wahadełku tak: 
"Używanie i praktyczne stosowanie wahadła uniwersalnego wymaga dokładnego poznania jego zasady działania, charakterystyki kolorów i ich rozmieszczenia, jak i szczegółowych przepisów BHP. Nieumiejętne stosowanie wahadła może przynieść szkody również osobie, która tego wahadła używa."


Niestety, w wielu sklepach internetowych ten rodzaj wahadła jest sprzedawany bez żadnych instrukcji obsługi, wprowadzenia, objaśnienia. Pracę z wahadłem uniwersalnym najlepiej rozpocząć pod okiem doświadczonego radiestety, który dokładnie poznał właściwości i zastosowanie kolorów radiestezyjnych. Wahadło uniwersalne na pewno nie jest sprzętem radiestezyjnym dla początkujących radiestetów.

Zapraszam do wyrażania opinii.

piątek, 27 kwietnia 2012

Pismo odręczne a charakter

Chciałbym w dzisiejszym wpisie przedstawić bardzo ogólny sposób określenia za pomocą wahadełka radiestezyjnego charakteru osoby na podstawie jej pisma odręcznego.

Specjaliści od pisma - grafolodzy potrafią nie tylko ustalić, czy dwa pisma pisała ta sama ręka, ale także powiedzieć wiele o autorze patrząc na kształt liter, ich pochylenie, nacisk długopisu (pisaka) na powierzchnię. Mniej dokładnie można to stwierdzić wahadełkiem. Wahadełko odbiera wibracje promieniowania kształtu i za jego pomocą można w bardzo ogólny sposób określić charakter danego człowieka.

wychylenia wahadła góra - dół
Wychylenie wahadła góra - dół, charakter bardzo dobry, prawy.



wychylenia wahadła prawo - lewo
Wychylenie wahadła prawo - lewo, charakter dobry. Jeśli zmieni się na oscylacje:
oscylacje wahadełka w prawą stronę
lub
oscylacje wahadełka w lewą stronę
umysł niezrównoważony, człowiek niestabilny.





obroty wahadła w lewą stronę
Obroty w lewą stronę oznacza lenistwo, brak wrażliwości, niekoniecznie zły charakter.



obroty wahadełka w prawo
Charakter zły, niedobry, negatywny będzie wskazywało obrotami wahadła w prawą stronę.

sobota, 21 kwietnia 2012

Afirmacje i wizualizacje

Siła sprawcza własnych myśli, własnego umysłu. Każdy w jakimś stopniu doświadczył jego działania. Chociażby w powiedzeniu mówiącym, że trzeba marzyć, gdyż marzenia się spełniają. To nic innego jak "przyciągnięcie" do siebie oczekiwanej sytuacji, czy czegoś materialnego.

Nie wiem, ile prawdy jest w "uniwersalnej niewidzialnej substancji wypełniającej przestrzeń" opisywanej czasem w różnych pracach dotyczących tzw. przyciągania poprzez wizualizację i afirmację. Poprzez odciskanie swoich dążeń, swojego celu w tej substancji uzyskuje wymarzony efekt. Zbyt to zawiłe, nowe, abstrakcyjne i przez to może zostać odrzucone przez podświadomość, która uzna to za bajkę. Możemy myślą świadomą to akceptować, nowe pojęcie, podświadomość może mieć inne zdanie. Wyjaśnię później dlaczego właśnie tak może się przydarzyć. Nie neguję istnienia substancji. Każda osoba potrzebuje innych bodźców, nazewnictwa i innego podejścia. Moim celem nie jest negowanie innych poglądów.

Moim zdaniem znacznie prostszy działający, spójny system opisywał Max Freedom Long badający wierzenia i system Kahunów z wysp Polinezji. Odkrywca Huny (tajemnicy), który przełożył system dla nas ludzi współczesnych.
Pokrótce, jaźnie człowieka dzielili Kahuni na Niższe Ja, Średnie Ja, Wyższe Ja. Czyli odpowiednio: podświadomość, świadomość, nadświadomość. Co każda jaźń potrafi:
- świadomość posiada zdolność analizowania, indukcyjnego myślenia.
- podświadomość ma inteligencję na poziomie dedukcji. Ponadto podświadomość zawiera emocje, pamięć, utarte zachowania, zasady. Najważniejsza rzecz, podświadomość nie rozróżnia dobre / złe w odniesieniu jej zachować. Dobre jest to, czego się nauczyła.


Posłużę się prawem karmy, ogólnie rzecz biorąc mówiącą: co czynisz, to dostajesz. Działasz, myślisz negatywnie, będziesz w taki, czy inny sposób to przyciągać, niezależnie od sfery życiowej. Za krzywdę wcześniej czy później w różnej formie to zło przyciągnie się. Analogicznie w przypadku pogody ducha, pozytywnego myślenia, prawego działania. Karma wszystko wynagrodzi.

Czyli co należy uczynić? Najpierw przekonać swoją podświadomość, że to, co chcemy jest dobre, słuszne i znacznie lepsze od stanu obecnego. Podświadomość nie wartościuje dobre, złe. Dobre jest to, co utarte, czego została nauczona. Chcesz rzucić nałóg, zrobiłeś to z dnia na dzień i co? Nastąpił powrót do nałogu? Nic dziwnego. Podświadomość miała zaszczepiony nałóg, a więc było to zgodne z jej zachowaniami. Rzucasz nałóg, podświadomość się burzy i wcześniej, czy później "podstawi nogę". Lepiej zacząć od rozmowy z samym sobą wyjaśniając, dlaczego obecne jest niedobre, a nowe będzie dobre, co zyskamy i jak będziemy się czuli z nowym.
Takie ugruntowane zachowanie, nałóg to kompleks. Czyli myśl zawierająca energię. Poprzez wyjaśnienia samemu sobie trzeba pozbawić stare energii, zastępując nowym "kompleksem", nowym zachowaniem, nową energią. W tym celu potrzeba własnego rachunku sumienia, rozmowy ze sobą, aby stare zastąpić nowym na drodze rzeczowych argumentów.
Przecież wychowanie dziecka to nic innego jak wpojenie mu prawidłowych zachowań. Odpowiednie ukształtowanie podświadomości. Podświadomość zawsze jest dzieckiem, zawsze można ją wychować, nauczyć innego, lepszego.

Podświadomość musi zacząć czuć "nowe", przekonać się do tego, że to naprawdę lepsze, wzbudzić w niej entuzjazm do "nowego". W ten sposób pozbędzie się energii "starego", które tkwi głęboko zakorzenione, zastępując "nowym" z nową energią. Jeśli kogoś wychowywano w przekonaniu, że dostatnie, niewygórowane życie jest cnotą, jak ma osiągnąć wyższy poziom stopy życiowej, jeżeli "nowe" będzie stało w sprzeczności ze starym ugruntowanym poglądem. Zazwyczaj ludzie wygrywający nagle duże kwoty pieniędzy szybko je wydają, pieniądze się rozchodzą nie wiadomo kiedy i wracają do stanu posiadania sprzed wygranej. Nasze zachcianki, które płyną z podświadomości będą tak działały, aby sprowadzić wszystko ponownie do stanu zgodnego z zakorzenionym poglądem. Znalazł się ktoś kiedyś w całkowicie nowym towarzystwie, odmiennej subkulturze. Jak głupio się wtedy można poczuć, nieswojo, obco wśród takich ludzi. Tak samo podświadomość się czuje z "nowym", które zamierza się osiągnąć. Spraw, aby nie czuła się obco i nieswojo. W przeciwnym razie poniesie się porażkę już na starcie, podstawi nogę szybciej, niż się wydaje. Max Freedom Long bardzo dużo uwagi poświęcił w swoich pracach "polerowaniu lustra wiary". Odnosił to do oczyszczenia ścieżki ku naszej nadświadomości, ale zastosowanie ma także w edukacji podświadomości.Trzeba być gotowym wewnętrznie na nową sytuację. Przede wszystkim uwierzyć we własne siły. Nie ma czegoś takiego jak: mi się nie należy, ja tego nie osiągnę. Jeśli takie myśli nachodzą, jako etap pośredni popracować nad własną samooceną i wiarą w siebie. Tu także można afirmować, wizualizować, rozmawiać ze sobą.

Psycholodzy wiele czasu poświęcają swoim pacjentom, aby ostatecznie dojść do powodów, czynników jego niepowodzeń, zachowań. Gdzieś głęboko w podświadomości są skrywane kompleksy, które najpierw trzeba wydobyć, następnie drogą wyjaśnień, dialogu, argumentów wyprzeć i zastąpić nowym. Choć świadomie uważa się za dobre, głęboko w nas jest coś zupełnie odmiennego. Osiąganie "nowego" metodą afirmacji, wizualizacji to taka terapia z psychologiem. Wydobyć stare, wytłumaczyć dlaczego jest złe, a następnie dlaczego "nowe" lepsze, aż w końcu dopiero teraz zacząć działać metodycznie ku osiągnięciu "nowego".

Jeśli zmienione zostały nasze wpojone, wyuczone poglądy, czas zacząć używać tego w charakterze przyciągania. Jak do tego ma się wspomniana na początku umiejętność telepatyczna podświadomości? Według Kahunów, a o czym pisał Long więzi telepatyczne nawiązywane są przed podświadomość na każdym kroku. Lecz nie są to żadne powiązania znaczące. Jest to według Huny i opracowań Longa palec astralny, nić, która jest wyciągana przez podświadomość. Po tym nośniku biegną informacje, myśli. Te więzi łączą ze wszystkimi ludźmi, z którymi podświadomość miała kontakt za pomocą któregoś ze zmysłów. Najsilniejsze zmysły to dotyk i wzrok, słuch i węch słabsze. Nie wszystkie więzi są istotne, jedynie te, z którymi jest silna więź są mocno naładowane energią. Wtedy odczuwa się przywiązanie do kogoś, czegoś. Przywiązanie do ludzi, rzeczy jest tym silniejsze, im bardziej zgodne z wpojonymi zachowaniami, cechami, uczuciami, pragnieniami.

Jak się to wszystko ma do siły sprawczej? Podświadome zachowania, całe zachowanie niezauważenie zmieni kierunek, aby przyciągnąć swoje marzenia. Więzi telepatyczne podświadomości nie będą "bombardować" marzeń, lecz działać w kierunku spełnienia. W różny sposób zachowanie otoczenia, nasze zachowanie zacznie sprzyjać spełnieniu. Przywiązanie do danej osoby, rzeczy to nic innego jak silna więź podświadomości, jej silnie zakorzenionymi poglądami, pragnieniami.

Podświadomość bardzo dobrze reaguje na bodźce, a wręcz są jej niezbędne. Jak wspomniałem, najsilniejszym bodźcem jest dotyk, wzrok. Słuch, węch dużo słabszym. Przecież opisywane w różnych książkach rysowanie sobie wymarzonego domu, to nic innego, jak bodziec dla podświadomości. Żadnej magii w tym nie ma, żadnego niewidzialnego "dobrego duszka". Czym silniejszych bodźców dostarczy się podświadomości, tym silniejsze zbuduje swoje nowe zachowania, pragnienia, naładuje silniej energią i staje się czystsze, jaśniejsze, czytelniejsze w zbiorze zachowań podświadomości. Stare zostanie wyparte przez "nowe". Umysłem, świadomością, można "czuć" swoje marzenia, umysł wszystko sobie wyobrazi, lecz nie będzie się czuło "ciałem" - podświadomością.

Warto przemyśleć treść afirmacji. Ktoś mi opowiedział żarcik o człowieku chcącym osiągnąć sukces finansowy i afirmował miej więcej tak: codziennie przez moje ręce przepływa duża kwota pieniędzy. I został kasjerem na poczcie. Pieniądze przepływały przez jego ręce, ale nie do jego kieszeni. Ten żart bardzo ładnie obrazuje, jak ważne jest dokładne przemyślenie treści afirmacji. Nigdy nie afirmować: nie chcę być chory, bo będziesz nadal. Lecz: jestem zdrowy i wyobrażać sobie siebie super zdrowego.

Afirmacja nie powinna być zbyt zawiła, długa. Lepsza krótka i rzeczowa, aby była jaśniejsza w zrozumieniu, bardziej przejrzysta. Można ją powtarzać pisząc jednocześnie na kartce kilka razy, lub napisać elegancko i powiesić na ścianie w postaci treści, czy obrazu opisywanego przez afirmację. Wizualizacja jest bardzo skutecznym elementem wzmocnienia afirmacji. Wyobrażanie sobie treści afirmacji wzmacnia jej siłę twórczą. Bardzo trudno wizualizować obraz statyczny - nieruchomy. Najczęściej jest się wstanie utrzymać bardzo krótko taki obraz i zaczyna się swobodny przepływ myśli zakłócający wizualizowaną sytuację. Statyczny obraz do długiego utrzymania potrzebuje z naszej strony dużego wysiłku, stąd częste niepowodzenie takiej wizualizacji. Lepiej i tak samo skuteczne jest wizualizowanie treści ruchomej.

Ważne jest, aby po tym okresie zaprzestać całkowicie afirmacji, wizualizacji, najlepiej zapomnieć. Chodzi o to, by podświadomość nie była traktowana jak kurier, któremu wyznacza się cel, lecz bez przerwy przywołuje, gdy tylko się oddali.


Prawo przyciągania jest zwykłą zmianą zachować, nawet takich, o których nie zdajemy sobie sprawy. Całokształt na to wpływa. Bądź uśmiechnięty, przyciągniesz ludzi nie myśląc o tym, chodź z posępną miną, nikogo nie poznasz. Będziesz cały czas myśleć negatywnie, inni to wyczują, będą stronić. Zmień zachowanie, nie wiadomo skąd pozyskasz przyjaciół. Ten wzorzec postępowania dotyczy każdej sfery życia. Podświadomość nawiązując różne łączności telepatyczne zacznie działać w kierunku tego, co chce się osiągnąć.

środa, 18 kwietnia 2012

Niepowodzenia wróżby

Wiele razy, gdy wróżba się nie spełniła, zadawano sobie w duchu pytanie o powody niepowodzenia. Czy to w ogóle działa, a jeśli tak, dlaczego się nie spełnia?


Jeśli odpowiedź ma być poważna, poważnie trzeba podejść do wróżenia. Nie można sobie wróżyć w pośpiechu, w przerwie pomiędzy jednym, a drugim zajęciem. Najlepszy czas jest wieczorem, gdy nie ma już więcej obowiązków, umysł nie jest zaprzątnięty. Można rozłożyć biały obrus i zapalić świecę, której obecność wprowadza nastrój i wyciszenie. Jeśli oczekuje się poważnej odpowiedzi na poważny problem, tak samo trzeba podejść poważnie do wróżenia. Postarać się o wyciszenie, skupić się na problemie, dopiero przystąpić do wróżenia.

Jest jeszcze jedna sprawa dotycząca niepowodzenia wróżby. Jest to czas. Najtrudniej ustalić kiedy coś się wydarzy. Dlatego warto przemyśleć pytanie. Zamiast pytać "za ile czasu...", lepiej zmienić na "czy w danej (obecnej) sytuacji mam szansę..." Nikt wprawiony i bardziej doświadczony nie postawi pytania o precyzyjny czas.

Często ludzie zajmujący się tzw. postrzeganiem pozazmysłowym uzyskiwali bardzo dobre rezultaty po ciężkim dniu pracy. Świadomość - umysł był częściowo przytłumiony po pracowitym dniu, a przez to odbieranie pozazmysłowe, intuicja nie były zakłócane przez swobodny przepływ myśli, co utrudnia odpowiedź, oddzielenie przysłowiowego "ziarna od plew". Można z powodzeniem spróbować zastosować podczas wróżenia. Odpowiedź zinterpretować nawet następnego dnia.

Następna kwestia dotyczy właściwej interpretacji. Czym wróżba bardziej skomplikowana, zależna od wielu układów, jak w przypadku kart, tym łatwiej o pomyłkę. Na temat tarota nie mam szczerze mówiąc pojęcia, wiem jedynie jak wygląda. Tu także łatwo o pomyłkę, jeśli następuje wiele zależności pomiędzy kartami. Wyrocznia I-Ching wymaga nie lada wprawy i wiedzy, znajomości zależności przepływu energii w heksagramie, symboliki i znaczenia słów, nazewnictwa pochodzącego sprzed kilku tysięcy lat. Niebagatelne znaczenie ma postawiony problem. Łatwiej zinterpretować odpowiedź o partnera, partnerkę od problemów zawodowych, zdrowotnych lub skomplikowanych spraw życiowych.

Przedstawianie problemu. Można niepostrzeżenie paść ofiarą własnego pytania. Prosty przykład: czy będzie jutro padać? Posługując się takim, czy innym sposobem wróżenia otrzyma się odpowiedź twierdzącą. Tymczasem deszczu nie było. Gdzie może być błąd? W miejscu. Gdzieś może padało, ale nie tu, gdzie się znajdujemy. Pytanie powinno zostać postawione - czy jutro tu, w tym miejscu, miejscowości będzie padać deszcz. Pytanie banalne i zabawne, lecz wskazuje błędy w stawianiu problemu. Problem musi zostać przedstawiony precyzyjnie. Inny przykład. Mój znajomy zapytał kiedyś wahadełka radiestezyjnego, czy szef przyjedzie na kontrolę. Otrzymał odpowiedz przeczącą. Za dwie godziny szef się pojawił. Uzyskana odpowiedź wcale nie była błędna, co sobie uzmysłowił później znajomy. Szef przyjechał, lecz niczego nie kontrolował, a grzebał w silniku swojego samochodu, ponieważ akurat tu miał dostęp do narzędzi.

Przedstawiłem swoje zdanie na temat powodzenia wróżby. Mam nadzieję, że chętnym i nie zniechęconym wróżbami wskazałem chociaż trochę poprawne postępowanie. Dobrze jest uważać, aby się nie uzależnić niepostrzeżenie od wróżb. O takich przypadkach czytałem w sieci.

Podobne posty:

niedziela, 15 kwietnia 2012

Promieniowanie kształtu

Od zarania dziejów ludzie posługiwali się najróżniejszymi symbolami, kształtami. Były one rysowane - płaskie lub bryły - przestrzenne. Właściwie każdy przedmiot, płaski albo przestrzenny, każdy wzorek wykazuje właściwe sobie promieniowanie. Lecz niektóre z nich promieniują w sposób charakterystyczny i wykazują oddziaływanie na człowieka i otoczenie, inne są obojętne dla otoczenia.

Jak działają kształty, pentakle, amulety, talizmany w zasadzie nie wie nikt. Przyjęte jest po prostu, że działają. Widać efekt ich działania, sposobu nie. Z tego powodu, że nie wiadomo w jaki sposób działają, promieniowanie kształtu nie jest uznane za naukę, lecz po prostu wiedzę. Nauka nie zajmuje się promieniowaniem kształtu, lecz samym promieniowaniem. Aby coś zostało uznane za naukę musi zostać opisane, udowodnione na drodze matematycznej, czyli stworzony aparat matematyczny zjawiska, na koniec udowodnione drogą eksperymentów.

Najbardziej chyba znanym przykładem promieniowania kształtu jest piramida, a o jej właściwościach na pewnej jej wysokości słyszał niemal każdy. Piramidkę można zrobić sobie samemu, nie musi posiadać nawet ścianek, aby wykazywała swoje właściwości, wystarczą krawędzie. Ważne, aby zachować tzw, złoty podział - proporcje szerokości podstawy, jej przekątnej i wysokości oraz ustawienie jej dokładnie na północ dowolnym bokiem.

Nie tylko Egipt jest prekursorem wykorzystywania promieniowania kształtu. Jednym z najstarszym jest także chiński symbol Jin-Jang, którego powstanie datuje się na około 3000 lat p.n.e., a odpowiednio zorientowany względem kierunków świata wykazuje charakterystyczny rozkład promieniowania, co w radiestezji nazywa się kolorem radiestezyjnym. Inne symbole znane w Europie to pismo runiczne używane przez ludy skandynawskie i północno-germańskie i używane w charakterze amuletów mających chronić osoby, domostwa. Stosowane pojedynczo, lub jako połączenie kilku run w jeden symbol - bindruny. Posągi z Wyspy Wielkanocnej, krzyż egipski, wahadła egipskie (ozyrys, karnak, izis) wykazują szczególny rozkład promieniowania.

Działanie różnych amuletów, talizmanów i innych kształtów nie zostało w żaden sposób opisane, aby można było w jakiś sposób przedstawić. Jedynie radiestezja sklasyfikowała promieniowanie kształtu opisując rozkład promieniowania kolorów radiestezyjnych.

Promieniowania kształtów w radiestezji znajduje zastosowanie w różnych konstrukcjach odpromienników, wahadeł, biometrów. Celem jest wzmocnienie oddziaływania, neutralizacja innych zakłócających oddziaływań. Wiedza o położeniu względem siebie form, kształtach dachów, rozkładzie pomieszczeń, wnęk używana była w wielu budowlach, jak np świątynie. Celem było wspomaganie wyciszenia wewnętrznego, koncentracji.

W radiestezji źródłem jednego z najczystszych, "niezabrudzonych" źródeł promieniowania kształtu całym spektrum kolorów jest wahadło uniwersalne

sobota, 14 kwietnia 2012

Wróżba - uzależnienie

Czy istnieje uzależnienie od wróżb, wróżek i można się uzależnić? Uzależnić można się od wszystkiego. Jednak uzależnienie od wróżby można uważać za coś szczególnego, ponieważ uzależnia się człowiek od czegoś "nieuchwytnego". Dlaczego więc w ogóle są osoby, które uzależniają się od czegoś nieuchwytnego, jak słowa wróżki, które można potraktować również jak opowiastkę? Przedstawię własne zdanie i mój pogląd na rzetelność wróżby.

Ludzie słabi psychicznie, znajdujący się na zakręcie życiowym są szczególnie podatni na uzależnienie. Chcą często zostać wyręczeni przez kogoś w sprawie własnego losu, albo szukają pocieszenia w optymistycznej przepowiedni. Wizyta u wróżbity staje się chwilowym pocieszającym lekarstwem. Gdy lek przestaje działać, aplikują sobie kolejną dawkę. Najtrudniej jest uzyskać "spokój serca", dlatego poszukuje się sposobów jego wyciszenia w sposób niekonwencjonalny. Jest to między innymi powód całego wysypu wróżbitów na świecie, mających pełne ręce roboty.


Panem własnego losu jesteśmy my. W żadnym wypadku nie wolno traktować wróżby jak drogowskaz życiowy. W przeciwnym razie można wpaść w błędne koło i niepostrzeżenie układać sobie życie pod to, co powiedziała wróżba.  Może nastąpić takie manipulowanie własnymi zachowaniami, aby "się spełniło". Co ukradkiem powoduje jeszcze większą wiarę we wróżby, częstsze wizyty i w ostateczności błędne koło, co w najlepszym wypadku jedynie nadwyręży kieszeń. Każdy człowiek jest współtwórca własnego przeznaczenia. I nie wyręczy go w tym żadna wróżba. Wróżba nie ma siły sprawczej, człowiek ją ma. Zawsze trzeba mieć to na uwadze i nie bać się własnych decyzji pozostawiając ją innym. Nie wróżba kieruje losem, a jeśli pozornie tak się dzieje, sprawcą jest człowiek, który postąpił w taki, czy inny sposób.

Moje zdanie jest takie, Wszystko jest dla ludzi, wiedza astralna także. Jednak uważam, iż na daną sprawę wróżyć można tylko raz i nigdy więcej. Czwarty heksagram I-Ching dobitnie opisuje sytuację natrętnego, uporczywego zadawania wciąż tego samego pytania. "Nie szukam młodego niedoświadczonego głupca, to on mnie szuka. Udzielam odpowiedzi jeden raz, gdy wykazuje natręctwo, odpowiedzi nie udzielam".

Problem uzależnienia jest także często postrzegany przez samych wróżbitów. Gdy osoba odbywa regularne wizyty, zadaje podobne pytanie szukając jedynie potwierdzenia tego, czego by chciała, sami wróżbici sugerują wizytę u psychologa. Dla innych jest to źródło dochodów udając, iż problemu nie widzą.

Tak, czy nie, oto jest pytanie.
Żaden wróżący nie powinien odpowiadać na pytanie "tak / nie". Raczej odpowiedź powinna być opisem sytuacji, dlaczego tak się stało i poradą bardziej zbliżoną do przyjacielskiej, niż jako "wyrok". Takie podejście automatycznie eliminuje wróżenie poprzez sms, strony internetowe, czat. Najstarsza wyrocznia chińska I-Ching nigdy nie odpowiada na pytanie "tak / nie". Za to znajdzie się opis sytuacji i co wyniknie, gdy postąpi się tak, czy inaczej. Księga przemian nigdy nie narzuca rozwiązania. Mało tego, gdy Księdze Przemian zada się pytanie w stylu: "czy będę bogaty" uzyska się jedynie niejasną i mało znaczącą odpowiedź, co automatycznie wyeliminuje "uzależnienia", ponieważ zwyczajnie człowieka zniechęci. W zawiłej opisowej odpowiedzi, naświetleniu sytuacji taki uzależniony od wróżb nie znajdzie ukojenia, czyli lekarstwa na pocieszenie. Ilu jest obecnie wróżbitów postępujących wg takiej zasady? Podejrzewam, że prawie w ogóle. A powodem tego są sami klienci. Jeśli człowiek szuka szybkiej konkretnej odpowiedzi, tak postępują wróżbici, jaki jest popyt, taka podaż. Klient usłyszy ogólnik pasujący do wielu osób i jest zadowolony.

Warto pamiętać, iż nasze zachowanie i postępowanie zależy tez od tego, czym karmimy własny umysł. Jeśli zaczniemy karmić szybkimi pocieszeniami uzyskanymi natychmiast w najbliższym saloniku wróżb, naładujemy własny umysł w kierunku takiego postępowania, uwalniając się niepostrzeżenie od samodzielnego decydowania o sobie. W sieci znalazłem wypowiedź pewnej osoby użalającej się na uzależnienie od wróżb jej przyjaciółki. Osoba wydzwanianiała do różnych wróżek pod wysokopłatne numery, otrzymując od każdej z wróżek inne odpowiedzi. Osobiście nie wierzę w żadne wróżby przez telefon, uniwersalne horoskopy itp ciekawostki.


Wróżyć, czy nie wróżyć?
Moim zdanie wróżba powinna naświetlić obraz sytuacji przyszłej, która jest na dana chwilę mało znana, niejasna i przedstawić powody takiego stanu rzeczy, których może nie znamy. Rozwiązanie tej sytuacji zależy już od samego człowieka, nie słów wróżki. Wyrokowanie komuś stylu: będziesz taki, czy stanie się to i tamto oraz inne ogólniki są zwyczajnie szkodliwe. Wróżyć można, nie ma w tym nic złego. Trzeba najpierw zadać sobie pytanie, czego oczekujemy od wróżby. Pokierowania nami, potwierdzenia własnych marzeń i pragnień, czy obrazu niejasnej sytuacji. Obojętnie, czy wróży ktoś, czy sami sobie.